Gdy rano 2 lutego we wsi Ihala Yakkura wierzący zebrali się na modlitwie, na miejscu zjawił się około 150-cio osobowy tłum, prowadzony przez buddyjskich mnichów. Intruzi zakłócali nabożeństwo, przesłuchując właściciela nieruchomości. Policja wezwana przez pastora, utrzymała spokój do końca nabożeństwa, chociaż intruzi nie odeszli.
Po nabożeństwie pastor poszedł porozmawiać z mnichami i policją.
W trakcie rozmowy mnisi próbowali go zaatakować, ale policja im przeszkodziła. Mnisi twierdzili, że ponieważ jest to „wieś buddyjska”, nie wolno tam prowadzić żadnych chrześcijańskich nabożeństw. Chociaż to sami mieszkańcy zaprosili pastora, policjanci stanęli po stronie mnichów i bezpodstawnie orzekli, że kościół potrzebuje państwowego pozwolenia, by prowadzić czynności religijne. Po złożeniu formalnego zeznania w pobliskim komisariacie, pastor został ostrzeżony przez funkcjonariusza, by nie wracał do wsi z powodu zagrożenia życia.
Tamtego wieczora pastor pojechał do wsi, zabierając ze sobą żonę, syna i osiem innych osób. Kiedy próbowali wyjechać, okazało się, że droga została zablokowana. Obecni ludzie zaatakowali fizycznie chrześcijan i uszkodzili ich pojazdy. Kiedy napadniętym udało się w końcu uciec, musieli pójść do szpitala. Następnego dnia pięć osób zostało tymczasowo zatrzymanych w związku z tym zajściem.
Módlmy się o fizyczne i emocjonalne uzdrowienie chrześcijan rannych w tym ataku. Prośmy Boga, by umożliwił im dalsze prowadzenie nabożeństw w tej wsi, mimo sprzeciwu i wrogości niektórych mieszkańców. Módlmy się, by przeciwnicy Ewangelii mogli dostrzec miłość i radość Chrystusa w życiu Jego naśladowców.
Źródło: National Christian Evangelical Alliance Sri Lanka (NCEASL)
za Głos Prześladowanych Chrześcijan
