Jennifer Fulwiler była szczęśliwa. Bo niby dlaczego miałaby się smucić.
● Doskonale zarabiała jako programistka
● Poślubiła zamożnego i superinteligentnego faceta
● Zamieszkała wraz z nim w hipsterskiej rezydencji
● Nie brakowało jej niczego
Wychowała się w szczęśliwej, lecz ateistycznej rodzinie i nie narzucano jej żadnych wyborów życiowych. Boga nie potrzebowała. Nie był jej do szczęścia potrzebny. Więcej nawet – czuła do niego odrazę.
Jednak pewnego dnia, pod wpływem serii niefortunnych dla niej wydarzeń, uznała, że jej życie jest puste. Brakuje w nim przyjaznej siły wyższej. Nie, nie od razu została katoliczką. Zaczęła poszukiwać Boga na własną rękę – po kryjomu i w tajemnicy przed mężem. Udawała nawet, że Pismo Święte, które zaczęła regularnie czytywać to pornosy.
Tytuł: Któż jak nie Bóg? Historia nawróconej
Książka ukazała się nakładem katolickiego wydawnictwa Fronda.
Dobrze jest korzystając z okazji nadmienić, że wiara w Boga to jeszcze nie gwarancja zbawienia. Zbawienie dane jest nam w Jezusie Chrystusie i to w dziele Krzyża powinniśmy złożyć naszą nadzieję.
Premiera: 28 lipca 2015 roku
Fragm. książki do odsłuchania dostępny jest TUTAJ.