Indonezja: Uwięzienie pastora

Władze Sumedang (miejscowość położona w Jawie Zachodniej) uwięziły pod koniec stycznia 59-letniego pastora Bernarda Maukara. Powód? Jego kościół Gereja Pantakosta Di Indonesia (GPDI) działał bez zezwolenia. Pastor Bernard początkowo zaprzeczał stawianym mu zarzutom, jednak ostatecznie pod przymusem przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Wydarzenia poprzedzające aresztowanie Bernarda

29 stycznia pastor Bernard został wezwany do biura prokuratora w związku ze skargą jaką na niego złożono. Kiedy dwa dni później stawił się w biurze prokuratora, był już zapoznany z pisemną deklaracją, którą członkowie fundamentalistycznego islamskiego ugrupowania Front Pembela Indonesia (FPI) kazali mu podpisać. Przedstawiciele FPI byli przez cały czas w pomieszczeniu razem z pastorem Bernardem.

27 stycznia, czyli cztery dni przed aresztowaniem, w czasie nabożeństwa, miejscowy tłum zaczął szturmować posesję kościoła pastora Bernarda. Napastnicy wspinali się na bramę i próbowali dostać do środka. Co prawda policja wkroczyła do akcji i starała się powstrzymać atak, jednak niedługo po interwencji przed kościół GPDI podjechała grupa motocyklistów, którzy zaczęli wykrzykiwać przekleństwa. Chaos został opanowany dopiero po przybyciu szefa miejscowej policji.

Syn pastora Bernarda Suharto Maukur wyjaśnił, że “Kościół GPDI w 2005 r. starał się uzyskać zgodę na ten budynek. Władze wioski obiecały wyrazić taką zgodę. Spełniliśmy wszystkie wymogi techniczne, złożyliśmy dokumenty w biurze regenta. Po kilku latach regent poinformował nas, że wszystkie dokumentu, które złożyliśmy, by uzyskać zgodę, zaginęły”. Pomimo tego GPDI zdecydowało się kontynuować spotkania.

Ataki na Kościół

Suharto w obronie ojca wystosował oficjalne oświadczenie Kościoła, w którym przedstawił zabiegi, jakie podjęło GPDI w celu zalegalizowania swojej działalności w Sumedang w Jawie Zachodniej. W tym samym dokumencie opisał serię ataków na Kościół, za którymi stało FPI i inne fundamentalistyczne ugrupowania.

Pierwszy z tych ataków miał miejsce 17 lipca 2011 r., gdy muzułmanie zrobili nalot na nabożeństwo młodzieżowe. Napastnicy uzbrojeni w kłody drewna i żelazne kratki próbowali zniszczyć kościół. Do kościoła GPDI przylegał dom pastora Bernarda.

Zgodnie z oświadczeniem Kościoła, muzułmanie „weszli do domu pastora Bernarda Maukura. Naciskali na niego, by podpisał oświadczenie, że zamknie kościół, jednak pastor odmówił. Kilka dni później otrzymał od miejscowych władz zaproszenie na spotkanie, podczas którego był naciskany i zastraszany. W tamtym momencie, pod wpływem strachu, pastor Bernard zgodził się zamknąć kościół”.

Próba ponownego zarejestrowania Kościoła

Po wydarzeniach z lipca 2011 r. Kościół zdecydował się złożyć nowe zgłoszenie. Do wymogów należało m.in. zebranie 90 podpisów członków Kościoła i 60 podpisów mieszkańców miejscowości, którzy byli zwolennikami petycji. Próba ponownego zarejestrowania GPDI nie powiodła się. Rzekomo dokument był „nielegalny”, a Kościół został oskarżony o przekupienie lokalnych mieszkańców.

30 września oddział Prewencji Policji (PORS) zaplombował kościół i skonfiskował jego wyposażenie. Dwa tygodnie później (13 października) Sąd Regencyjny w Sumedang ukarał pastora GPDI grzywną 25 milionów rupii (2 500 dolarów), bądź trzymiesięcznym aresztem. Pastor Bernard ostatecznie zapłacił równowartość 10 tys. dolarów i został zwolniony z więzienia w 2011 r. Od tej pory nikt go nie nękał.

Dalsze ataki

GPDI starało się wznowić swoją działalność nawet bez zezwolenia, mając nadzieję, że sytuacja się poprawi. Tak się nie stało. 25 lipca 2012 r. tłum jeszcze raz wdarł się do kościoła.

Zgodnie ze wspomnianym wcześniej oświadczeniem napastnicy „rozwalali meble, darli Biblie, zniszczyli bramę. Funkcjonariusze z Oddziałów Prewencji Policji przyjechali i tylko spojrzeli na budynek kościoła. W tym samym roku prokuratura wzywała członków Kościoła dwukrotnie (w październiku i w grudniu) w celu omówienia decyzji sądu z poprzedniego roku. Prokurator polecił im złożyć apelację, by sąd ponownie rozważył swoją decyzję.

„Od kiedy ustały ataki i protesty przeciw Kościołowi, pastor Bernard myślał, że sprawa jest zamknięta. Jednak lokalne władze odwlekały zaaprobowanie naszego podania, a nawet powiedziały FPI, że kościół nie dostał ich zgody na legalną działalność”.

Od 31 stycznia pastor Bernard pozostaje w więzieniu. Codziennie członkowie FPI odwiedzają więzienie w Sumedang, by upewnić się, że pastor GPDI nie zostanie wcześniej zwolniony. Służąc prześladowanemu Kościołowi, Open Doors wezwało miejscowych prawników do monitorowania sprawy Bernarda. Jak stwierdził pracownik Open Doors w Indonezji: „na tym etapie wyciągnięcie pastora Bernarda z więzienia jest niemożliwe. Jednakże udział prawników w monitorowaniu jego sprawy jest niezmiernie istotny. Chcemy mieć pewność, że prawa pastora Bernarda jako obywatela Indonezji nie są zagrożone w momencie, gdy przebywa w więzieniu”.

Open Doors apeluje o modlitwę!

Aby pastor Bernard w czasie pobytu w więzieniu odnajdował siłę w Bogu

O Bożą łaskę i zaopatrzenie dla rodziny Bernarda, w szczególności zaś o jego żonę, która martwi się o męża.

Aby Kościół GPDI trwał w modlitwie oraz o mądrość dla GPDI w reagowaniu na naciski.

Źródło Open Doors
Tłumacz Miriam Wójcik

Zobacz również

Youssef Ourahmane

Przywódca kościoła skazany zaocznie

Pastor Youssef Ourahmane jest wiceprzewodniczącym Èglise Protestante d’Algérie (EPA), stowarzyszenia składającego się z ponad 45 …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *