Indonezja: Pastor z Aceh wymknął się z rąk tłumu

Pastor kościoła Gereja Bethel w Indonezji (GBI), Niko Taringan, wracał 17 czerwca o godz. 10:30 rano z porannego posiłku, gdy zauważył liczny tłum zebrany pod wejściem do jego kościoła w Banda Aceh. Wyszedłem na śniadanie po naszym porannym nabożeństwie – powiedział pastor Niko. – Gdy wróciłem, zobaczyłem setki osób tuż przed wejściem do kościoła. Nie wyczułem wtedy żadnego niebezpieczeństwa, więc po prostu wszedłem do środka.

Gdy podszedł bliżej, pastor kościoła GBI zauważył, że jego świątynia została zaatakowana. Muzułmanie wdarli się do kościoła i wierni uciekali do wyjść. Pastor Niko, razem ze swoją żoną i dwoma synami, wbiegł na trzecie piętro i uciekł do budynku przylegającego do kościoła. Pięciu innych chrześcijan pobiegło razem z nim.

Przedstawiciel lokalnych władz zatelefonował do pastora Niko i przekazał mu, że oddział policji nadciąga, by zabezpieczyć okolicę i objąć dozorem jego oraz pozostałych wiernych dla ich osobistego bezpieczeństwa. Trzy lub cztery godziny później, komendant policji we własnej osobie przybył na miejsce wydarzeń i ewakuował uwięzionych wiernych.

Gdy tylko pastor i jego rodzina wyszli z budynku, powitał ich grad szyderstw i gróźb. Ze środka policyjnego radiowozu pastor Niko widział tłum rujnujący jego kościół, wybijający szyby i niszczący wszystko co wpadło w jego ręce.

– Byłem bardzo smutny… Przynieśli ze sobą drewniane kłody, tłukli wszystko, co napotkali na swojej drodze. Zabrali też nasze nagłośnienie – powiedział pastor.

Na posterunku policji pastor Niko opisał swoją wersję wydarzeń. Sprawy zaczęły jednak przybierać gorszy obrót dla opiekuna Kościoła GBI, ofiary, która została spisana jako osoba łamiąca prawo. Kościół GBI, wedle prowadzącej dochodzenie policji, nie miał “ijin keremaian”, tłumaczonego dosłownie jako “zezwolenie na hałas”. Obywatel Indonezji musi zapewnić sobie takie zezwolenie dla wydarzeń, które gromadzą powyżej 200 osób.

– W świątyni było mniej niż 200 osób – zwrócił uwagę pastor Niko. – Poza tym, zgodnie z prawem, powinniśmy zapewnić sobie „pozwolenie na hałas” tylko wtedy, gdybyśmy używali miejsca publicznego lub przeprowadzali nasze zajęcia w publicznego okolicy. Nasz kościół stoi na prywatnym terenie.

Chrześcijanie w Indonezji mają prawo na gromadzenie się i wspólną modlitwę oraz na budowanie miejsc modlitw. Ale przed uczynieniem tego, muszą w pierwszej kolejności zapewnić sobie konieczne pozwolenia za pomocą nudnej i kosztującej wiele czasu procedury. Dlatego chrześcijańscy liderzy, tacy jak pastor Niko, uciekają się do pozyskiwania komercyjnych własności lub „domów handlu” i aplikują o pozwolenie na prowadzenie kultu, co mieści się jednak w granicach prawa.

Funkcjonariusze policji podkreślali, że pastor Niko sporządził zeznanie z zajścia pod wpływem stresu i bez pomocy prawnika. Został wypuszczony niedługo potem. – Było blisko północy, gdy moja żona wraz z dziećmi i pozostałymi wiernymi zostali odesłani do domów – powiedział Open Doors pastor Niko następnego dnia. – Funkcjonariusze trzymali mnie na posterunku jeszcze przez kilka godzin, więc poprosiłem pracownika Kościoła, by mi towarzyszył.

– Policja zadawała mi mnóstwo pytań. Byłem strasznie zmęczony i nie mogłem nic zjeść z powodu stresu. Okropnie chciałem się stamtąd wydostać – dodał.
Po napaści z 17 czerwca, pastor Niko wraz z rodziną przeprowadzili się do innej okolicy i przedyskutowali z liderami wspólnoty GBI możliwe legalne kroki postępowania.

Pastor Niko, który pochodzi z Medan, podjął pracę w Kościele Gereja Bethel w Banda Aceh w 2005 r. Dwa lata później uzyskał pozwolenie dla kongregacji GBI na prowadzenie kultu w komercyjnym budynku, który zakupił. Około setki chrześcijan gromadziło się tam na nabożeństwie w każdą niedzielę. Większość z nich była chrześcijanami z Medan, miasta położonego w północnej Sumatrze, którzy pracowali dla organizacji humanitarnych przy usuwaniu skutków tsunami z grudnia 2004 r.

Przez cztery lata pastor Niko nawiązał dobre znajomości ze swoją społecznością i przedstawicielami lokalnych władz. To, co wydarzyło się 17 czerwca, było prawdziwym fiaskiem, ale pastor pozostał niezachwiany w swoim zobowiązaniu do powrotu do Aceh, jedynej z 33 indonezyjskich prowincji, która stosuje prawo szariatu.

– Gdy tylko nadarzy się okazja, chcę powrócić do Banda Aceh i kontynuować tam służbę ludziom – podsumował pastor.

Módlmy się za:
1. Kościoły i chrześcijan w Aceh. Wiele z nich jest monitorowanych. Organizacje pozarządowe prowadzone przez chrześcijan musiały zamknąć swoje biura i oddać dobytek miejscowym muzułmanom.
2. Pastora Niko, jego rodzinę i wiernych Kościoła GBI w Banda Aceh, którzy przeżyli traumę po atakach z 17 czerwca.
3. Jedność Kościołów w Aceh. Po incydencie, chrześcijanie gromadzący się w domach modlitwy w każdą niedzielę są wezwani do zaprzestania na czas nieokreślony swojej działalności.

Źródło Open Doors

Zobacz również

Youssef Ourahmane

Przywódca kościoła skazany zaocznie

Pastor Youssef Ourahmane jest wiceprzewodniczącym Èglise Protestante d’Algérie (EPA), stowarzyszenia składającego się z ponad 45 …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *