Wczesnym rankiem 12 listopada do domu pastora Basant Kumar Paula w miejscowości Parihara we wschodnioindyjskim stanie Jharkhand wtargnęło ośmiu napastników, w tym funkcjonariusz policji. Do napastników dołączyli inni, atakując rodzinę przy użyciu topora, kijów bambusowych i drewnianych pałek. Pastor, którego zostawiono nieprzytomnego, doznał poważnych obrażeń całego ciała. Jego matka i brat zostali ranni w głowę, żona doznała obrażeń wewnętrznych, a 20-letni syn wymaga przeszczepu kolana.
Gdy pastor Paul odzyskał przytomność, zdołał zawieźć swoich rannych bliskich na komisariat policji na swej autorikszy.
Policjanci odesłali ich do szpitala. Gdy pastor wrócił na komisariat, by wnieść skargę, upadł pod drzwiami. Mimo powagi doznanych obrażeń następnego dnia wszyscy członkowie rodziny zostali wypisani ze szpitala.
Kilka dni później pastor Paul został wezwany na komisariat policji, gdzie się dowiedział, że na niego i siedmioro członków jego rodziny wniesiono skargę 20 minut przed rejestracją jego formularza. Tej chrześcijańskiej rodzinie zarzucono m.in. organizację bezprawnych zgromadzeń, obrazę religii, kradzież, bezprawne ograniczanie wolności i udział w zamieszkach z użyciem śmiercionośnej broni. By nie trafić do aresztu, pastor musiał zapłacić kaucję.
Pastor Paul od 2010 r. prowadzi w swojej społeczności niewielki kościół. To nie pierwszy przypadek przemocy, z jaką miał do czynienia. W poprzednim ataku w 2015 r. ledwie uniknął śmierci.
Módlmy się o pełne uzdrowienie, fizyczne i emocjonalne, rannych członków rodziny pastora Paula. Módlmy się, by prawda w tej sprawie wyszła na jaw.
za Głos Prześladowanych Chrześcijan
