Pastor „Sadavir” regularnie dzielił się wiarą z członkami indyjskiego plemienia Koya w głębokich lasach okręgu Dantewada. Ostatecznie przypłacił to życiem, zostawiając żonę i trójkę dzieci. Z obawy przed utratą kulturowej tożsamości, Koyanie dwukrotnie atakowali brata Sadavira – w 2010 r. i po raz drugi w 2012 r. Mimo to, nadal wiernie pełnił służbę, aż 22 stycznia tego roku, o pierwszej w nocy ktoś zapukał do jego drzwi. Gdy jego żona „Jani” otworzyła, zobaczyła rozwścieczony, dwustuosobowy tłum, składający się z członków indyjskich,
komunistycznych ugrupowań partyzanckich, z plemion Koya i Naxalite. Zanim zdążyła się odezwać, tłum wtargnął do środka, chwycił Sadavira i zabrał go ze sobą. Kobieta w desperacji pobiegła za nimi w las, błagając, by nie robili mężowi krzywdy i by go wypuścili. „Nic mu nie zrobimy” – usłyszała. „Idź, a rano przygotuj dla niego jedzenie i przyjdź do naszego obozu”.
Następnego dnia rano, Jani, razem z matką i siostrami Sadavira, ruszyła w długą drogę do obozu, docierając na miejsce około wpół do drugiej po południu. Mieszkający w obozie przywódcy Naxalite usłyszeli od porywaczy, że Sadavir „przekupstwem nawraca całe ich plemię na chrześcijaństwo, a do tego informuje o nich na policji”. Agresorzy przywiązali porwanego do drzewa, po czym – na oczach jego żony, matki i sióstr – zaczęli okładać po nogach kijami bambusowymi, wykrzykując oskarżenia: „Niszczysz naszą kulturę, robiąc z naszych ludzi chrześcijan!”. Bili go dotąd, aż ciało zaczęło odpadać mu od kości. A potem zabili, przebijając mu pierś triszulą, trójzębną włócznią, będącą ważnym symbolem hinduizmu.
Zabójcy początkowo trzymali ciało Sadavira z obawy, że jego żona doniesie na nich na policję. Potem jednak ulegli jej błaganiu, by mogła je zabrać, ale pod jednym warunkiem: ciało ma zostać spalone, a nie pochowane. Mordercy nie chcieli zostawiać żadnych dowodów zbrodni. Nasza partnerska misja The Voice Of The Martyrs aktualnie wspiera 27-letnią wdowę i jej trójkę dzieci w tym trudnym dla nich czasie, gdy muszą mierzyć się z następstwami tej okropnej traumy i straty.
Prosimy, pamiętajcie w modlitwach o pogrążonej w żalu wdowie i jej trójce dzieci, a także o ich bliskich, którzy dzielą z nimi ten czas żałoby. Prośmy Pana, by osobiście pocieszył każdego z nich mocą swojego Ducha Świętego, a także, by każda potrzeba cierpiącej rodziny została doskonale zaspokojona dzięki wsparciu lokalnej społeczności i służb takich jak The Voice Of The Martyrs. Dodatkowo prośmy też, by ten brutalny atak został wykorzystany na chwałę Boga i stał się środkiem, dzięki któremu jeszcze więcej ludzi Koya nawiąże zbawienną relację z Jego ukochanym Synem Jezusem.
Źródło: The Voice of the Martyrs USA
za Głos Prześladowanych Chrześcijan
