Niepokój czy jest szkodliwy

Niepokój, stres, lęk, napięcie – słów tych często używa się zamiennie przy omawianiu jednego z najbardziej palących problemów naszych dni – niepokoju, który określa się mianem “oficjalnego nastroju naszego wieku”, podstawą wszelkich neuroz i “najbardziej rozpowszechnionym zjawiskiem psychologicznym naszych czasów”. Choć niepokój jest stary jak ludzka egzystencja, złożoność i tempo życia naszych dni uczuliły nas na jego obecność, a także chyba zwiększyły zasięg jego wpływów.

Niepokój można zdefiniować jako wewnętrzne uczucie obawy, nieprzyjemności, troski, zmartwienia i strachu, któremu towarzyszy zwiększone pobudzenie fizyczne. Może się on pojawić jako reakcja na konkretne, rozpoznawalne niebezpieczeństwo, albo powstaje w odpowiedzi na zagrożenie urojone lub nieznane. Ten ostatni rodzaj niepokoju zyskał miano free-floating (napływowego). Ktoś ma wrażenie, że zdarzy się coś okropnego, ale nie potrafi powiedzieć co ani dlaczego.

Rozróżnia się kilka odmian niepokoju, ale w tym artykule rozważymy tylko wybrane: ostry i chroniczny, normalny i neurotyczny oraz średni i wysoki.

Ostry niepokój przychodzi nagle, jest bardzo intensywny i trwa krótko. Jeżeli człowiek ulega niepokojowi nagle i niespodziewanie, to zazwyczaj jest on ostry. Niepokój chroniczny natomiast jest uporczywy i długotrwały, choć o niższej intensywności. Człowiek poddany chronicznemu niepokojowi ciągle się czymś martwi. Jest to reakcja na rozmaite sytuacje.

Niepokój normalny przychodzi w chwili prawdziwego zagrożenia albo niebezpieczeństwa. Niepokój wzrasta proporcjonalnie do niebezpieczeństwa; im większe zagrożenie, tym większy niepokój. Można go rozpoznać, opanować i obniżyć, szczególnie, gdy zmienią się okoliczności zewnętrzne. Niepokój neurotyczny przynosi przesadne poczucie bezradności i lęku, nawet gdy niebezpieczeństwo jest znikome lub wcale nie istnieje. Nie można do niego podejść racjonalnie ani go rozwiać, ponieważ wiąże się z wewnętrznym konfliktem psychicznym.

Odczuwanie niepokoju może różnić się natężeniem. Niepokój średni można określić jako zdrowy, ponieważ motywuje, pomaga ludziom uniknąć niebezpieczeństw, prowadzi do wzmożonej wydajności. Niepokój wysoki skraca czas skupienia, utrudnia koncentrację, niekorzystnie wpływa na pamięć, upośledza zdolności manualne, przeszkadza w rozwiązywaniu problemów, blokuje efektywną komunikację, wzbudza panikę, a czasami powoduje niepożądane skutki w postaci paraliżu i silnych bólów głowy.

Biblia a niepokój

W Biblii słowo niepokój używane jest w dwojakim sensie: jako zmartwienie lub zdrowe zainteresowanie.

Najpierw rozważmy niepokój, który jest zmartwieniem. W Kazaniu na Górze Pan Jezus nauczał, że nie mamy się troszczyć o takie podstawowe potrzeby jak pożywienie, odzienie czy przyszłość. Jezus powiada, że mamy Ojca w niebie, który wie czego potrzebujemy i o wszystko się zatroszczy. W listach nowotestamentowych zarówno ap. Piotr, jak i ap. Paweł powtarzają napomnienia: “Nie troszczcie się o nic”. Zamiast się martwić, chrześcijanie winni z dziękczynieniem przynosić swe prośby do Boga, oczekując, że “pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum” stanie się ich udziałem. Nasz niepokój możemy zrzucić na Boga wiedząc, że On ma o nas staranie.

Niepokój jako rozdrażnienie i zmartwienie przychodzi w wyniku grzesznego odwrócenia się od Boga. Zamiast uznać jego władzę i dominację, przejęliśmy ciężary życia na własne barki i uznaliśmy, że jedynie my możemy rozwiązywać problemy, przed którymi stajemy. Gdy człowiek odwraca się od Boga i staje się swoim bogiem, nieunikniony jest wzmożony niepokój. Nie jest to więc chyba zaskakujące, że czasy zwiększonej bezbożności stały się wiekiem wzmożonego niepokoju.

Natomiast niepokój w formie rzeczywistej troski nie jest ani potępiony, ani zabroniony. Choć ap. Paweł pisał, że nie martwi go perspektywa kamienowania, cierpienia głodu, zimna czy rozlicznych niebezpieczeństw, to jednak powiedział, że martwi się o zbory. Taka szczera troska o innych była jego chlebem powszednim i sprawiała, że jego współpracownik Tymoteusz też nauczył się troszczyć o zborowników.

Musimy jednak przyznać, że nie jest tak łatwo “nie troszczyć się o nic”. Często trudno jest “zrzucić swoje brzemię na Pana”, zaufać, że Bóg zaspokoi nasze potrzeby, czekać na jego pomoc, a też rozpoznać, kiedy sami powinniśmy podjąć się rozwiązywania trudnych sytuacji. Ludzie pełni niepokoju są często niecierpliwi, potrzebują pomocy w nauczeniu się właściwego reagowania na napięcia i zaufania Bogu, że zadziała we właściwym czasie. Warto wtedy zwrócić uwagę na Boże obietnice, na moc i wpływ Ducha Świętego na nasze życie codziennie. Wielu ludziom pomaga zrozumienie przyczyn i skutków niepokoju, które mogą być na dłuższą metę uporczywe.

Przyczyny niepokoju

Przy tak bardzo powszechnym stanie jakim jest niepokój, nie dziwi fakt, że przyczyn jego zidentyfikowano wiele.

1. Zagrożenie. Niepokój jest obawą utraty jakiejś wartości, którą człowiek uważa za podstawową dla swojej egzystencji. Może to być zagrożenie życia, utrata wolności, brak poczucia sensu istnienia czy własnej wartości. Zagrożenie może dotyczyć innych wartości, które człowiek utożsamia z własnym istnieniem, jak np. miłość do innego człowieka czy sukces. Stąd zagrożenie może być wielorakiego rodzaju, łącznie z zagrożeniem wyimaginowanym.

· Niebezpieczeństwo. Przestępczość, wojna, klęski żywiołowe, nieuleczalna choroba – to różne przykłady zagrożenia, które mogą wywołać niepokój. Pojawia się on w wyniku tego, iż człowiek nie wie, czego się ma spodziewać, nie może jakimś wydarzeniom zapobiec ani zmniejszyć zagrożenia. Od czasu do czasu każdy człowiek przeżywa niepokój związany z poszukiwaniem nowej pracy, wygłoszeniem przemówienia czy zdawaniem egzaminu. Obawa w takich sytuacjach przychodzi z powodu niepewności i uczucia bezradności.

· Godność. Większość ludzi lubi dobrze wypadać i działać kompetentnie. Kiedy pojawia się coś, co zagraża naszemu obrazowi albo każe nam wykonać coś, w czym nie czujemy się kompetentni – jest to dla nas sytuacja zagrożenia. Ludzie wrażliwi odczuwają lekki niepokój w nowych sytuacjach społecznych, ponieważ czują się zagrożeni przez działania innych. Niektórzy ludzie unikają egzaminów czy podejmowania ryzyka z powodu obawy, że niepowodzenie mogłoby stanowić zagrożenie dla ich poczucia godności osobistej.

· Oddzielenie. Nie jest rzeczą łatwą żyć w oddzieleniu od innych ludzi. Stwierdzenie, że pozostaliśmy zdani na siebie samych, że opuściła nas lub odrzuciła ważna dla nas osoba, może być bardzo bolesne. Przejęci niepewnością jutra, wpatrzeni w wewnętrzną pustkę, zastanawiający się “i co teraz?”. Ludzie czują się zagrożeni i zasmuceni w chwili utraty bliskiej osoby, z powodu przeprowadzki, śmierci, rozwodu i innych powodów. Psycholog Otto Rank sugerował, że wszystkie niepokoje mają swoje źródło w oddzieleniu, poczynając od oddzielenia od łona matki w chwili narodzin, a kończąc na rozdzieleniu przez śmierć.

· Nieuświadomiony wpływ. Podświadome wpływy mogą być przyczyną przynajmniej niektórych niepokojów. We współczesnym społeczeństwie istnieje tak wiele prawdziwych i wyimaginowanych niebezpieczeństw, że aby ochronić się przed obezwładniającym strachem, większość ludzi musi ignorować pomniejsze stresy i usuwać je ze swej świadomości. Nie musi to być rzecz niewłaściwa, jeżeli dzieje się to sporadycznie i świadomie, ale kiedy zagrożenie i zmartwienia stale spychane są do podświadomości, mogą się nadal tam jątrzyć. Później te podświadome myśli przechodzą do naszej świadomości i stają się zagrożeniem, gdy zetkniemy się z problemami, których nie rozumiemy i nie wiemy jak je rozwiązać.

Rozpatrzmy, dla przykładu, przypadek pewnego młodego mężczyzny, który został ogarnięty silnym niepokojem, gdy pewnego wieczoru oglądał występy baletu. Poczuł się lepiej po wyjściu z teatru, ale postanowił szukać porady. Po przedyskutowaniu wydarzenia, doradca doszedł do wniosku, że mężczyzna ten odczuwał silne nieuświadomione skłonności homoseksualne, z którymi się zmagał nie dopuszczając ich do świadomości. W czasie przedstawienia podświadomie pociągały go ciała tancerzy. Niepokój jaki w nim powstał, był reakcją na zagrożenie, iż jego bariery obronne mogą się załamać i jego skłonności homoseksualne staną się widoczne dla niego samego i dla innych.

2. Konflikt. Inną przyczyną niepokoju jest konflikt. Kiedy człowiek znajdzie się pod wpływem dwu lub trzech presji, przychodzi wrażenie niepewności, które prowadzi do niepokoju. Większość książek psychologicznych sugeruje, że konflikt powodowany jest dwiema tendencjami: zbliżenia i unikania. Zbliżać się, oznacza ulegać chęci zrobienia czegoś lub poruszania się w kierunku, który gwarantuje przyjemność i zadowolenie. Unikanie jest oparciem się chęci wykonania czegoś, ponieważ może to być nieprzyjemne.

Większość konfliktów wiąże się ze zmaganiem z dwiema lub więcej możliwościami, z których każda może być scharakteryzowana jako zbliżanie i unikanie. Młoda osoba może zastanawiać się, czy pozostać w obecnej pracy, zmienić ją lub wrócić do szkoły. Każda z tych możliwości posiada zarówno pozytywne jak i negatywne aspekty, niepokój trwatak długo, dopóki nie zostanie podjęta decyzja (a czasem trwa nadal, ponieważ pojawia się pytanie: “czy dobrze zrobiłem?”).

3. Lęk. Lęk może zrodzić się jako reakcja na wielorakie sytuacje. Różni ludzie boją się niepowodzenia, przyszłości, osiągnięcia sukcesu, odrzucenia, konfliktu, braku sensu życia (nazywanego czasem niepokojem egzystencjalnym), choroby, śmierci, samotności i szeregu innych prawdziwych lub wyimaginowanych możliwości. Czasem taki lęk może w myśli narastać i doprowadzić do skrajnego niepokoju – często nawet przy braku prawdziwego niebezpieczeństwa.

4. Niezaspokojone potrzeby. Przez wiele lat psychologowie i inni uczeni starali się rozpoznać podstawowe potrzeby człowieka. Cecil Osborne doszedł do wniosku, że istnieje sześć głównych potrzeb: przetrwanie – potrzeba kontynuowania egzystencji; bezpieczeństwo (ekonomiczne i emocjonalne); miłość; znaczenie – poczucie własnej wartości; spełnienie polegające na osiągnięciu znaczących celów; tożsamość – poczucie własnego ja.

Jeżeli te czy inne potrzeby nie znajdą zaspokojenia, wtedy ulegamy niepokojom, obawom i jesteśmy rozczarowani. Ale czy życie stanie się zadowalające i pełne jeżeli zostaną zaspokojone wszystkie potrzeby? Raczej nie! Zawsze pozostaną pytania, które wykraczają poza egzystencję ziemską: Gdzie znajdę się po śmierci? Czy istnienie to tylko tych kilkadziesiąt lat na Ziemi? Jest to tzw. niepokój eschatologiczny połączony z niepokojem wywołanym przez grzech – pojawia się, gdy naruszymy poprzez myśli lub czyny przykazania Boże i zerwiemy łączność z Bogiem. Nie możemy tak zupełnie pozbyć się niepokoju jeżeli nie mamy pokoju z Bogiem, odpocznienia dzięki jego obietnicom dotyczącym przyszłości, pewności przebaczenia grzechów.

5. Różnice indywidualne. Powszechnie wiadomo, że ludzie różnie reagują w sytuacjach przynoszących niepokój. Niektórzy niemal nigdy nie ulegają niepokojowi, inni wydają się być ciągle zaniepokojeni, wielu stoi pośrodku. Niektórzy popadają w niepokój z powodu różnych okoliczności. Niepokój free-floating – bez jasnej przyczyny – to doświadczenia jednych; innych niepokoją jedynie określone niebezpieczeństwa. Istnieją ludzie cierpiący na klaustrofobię, hydrofobię i inne fobie – irracjonalny lęk zamkniętych przestrzeni, wody, wysokości, albo innych rzeczy, które same w sobie nie niosą niebezpieczeństwa.

Dlaczego istnieją takie różnice? Odpowiedź znajdziemy w psychologii, osobowości człowieka, socjologii, fizjologii albo teologii.

· Psychologia. Większości zachowań uczymy się na podstawie osobistych doświadczeń albo przez nauczanie rodziców i innych znaczących osób. Kiedy się nam nie powiedzie, musimy próbować jeszcze raz. Jeżeli w przeszłości zostaliśmy zranieni, gdy inni wymagali od nas więcej niż mogliśmy dać, gdy widzieliśmy niepokój w innych ludziach (np. dziecko uczy się niepokoju wywołanego burzą, ponieważ jego matka zawsze się tego bała), kiedy rozwijamy zdolność rozważania potencjalnych niebezpieczeństw w danej sytuacji, kiedy nasze postrzeganie podaje nam powody podejrzewania niebezpieczeństwa – to wszystko są psychologiczne reakcje wywołujące niepokój. Ponieważ każdy z nas posiada inne doświadczenia i inny sposób patrzenia na świat, różnimy się intensywnością i częstotliwością doświadczanych niepokojów.

· Osobowość. Może być tak, że niektórzy ludzie są bardziej lękliwi albo napięci. Jedni są bardziej wrażliwi, wnikający w siebie, wrodzy lub niepewni niż inni. Takie różnice są efektem połączenia cech odziedziczonych i nabytych, które z kolei kształtują różnice w reagowaniu na niepokój.

· Socjologia. Przyczyn niepokojów należy szukać w społeczeństwie, niestabilności politycznej, migracji niszczącej poczucie zadomowienia, zmieniających się wartościach, standardach moralnych i przekonaniach religijnych itd. Choć nie są to jedyne przyczyny niepokojów, wiemy, że kultura i subkultury przyczyniają się do wzbudzania niepokoju, ale jednoczśnie innym ludziom dają poczucie przynależności.

· Fizjologia. Niepokój może rodzić choroba, ale również nieracjonalne odżywianie, dysharmonia neurologiczna i wpływ chemii na organizm. Niepokój może wyzwolić określone reakcje fizjologiczne, ale także czynniki fizjologiczne mogą przyczynić się do wzrostu niepokoju.

· Teologia. Wierzenia także mogą przyczynić się do istnienia różnych niepokojów. Jeżeli widzimy Boga jako wszechmocnego, kochającego, dobrego, sprawującego pieczę nad wszechświatem – co jest zgodne z nauką biblijną, to nawet wśród trosk możemy czuć się bezpieczni. Jeżeli wierzymy, że Bóg przebacza grzech, gdy go wyznamy, że obdarza życiem wiecznym, zaspokaja nasze potrzeby życiowe, wtedy mamy mniej powodów do niepokoju.

Nie należy przez to rozumieć, że niewierzący przeżywają więcej niepokojów niż wierzący. Niektórzy chrześcijanie tak bardzo martwią się tym, by się we wszystkim podobać Bogu, że ich teologia wzmaga niepokój. Nie można z tego wyciągać wniosku, że niepokój oznacza brak wiary. Przyczyny niepokojów są zbyt złożone i nie dają się tak prosto wytłumaczyć. Niemniej jednak to, czy wierzymy czy nie, przyczynia się do powiększenia różnic jednostkowych w zakresie przeżywania niepokoju.

Skutki niepokoju

Nie należy przypuszczać, że niepokój zawsze jest zjawiskiem złym. Gdy nie ma niepokoju, życie staje się nudne, nie wydajne, nie przynoszące zadowolenia. Średni zasób niepokoju (nie za dużo i nie za mało) motywuje nas i dodaje zapału. Kiedy jednak niepokój wzrasta, zaczynamy doświadczać upośledzenia reakcji fizycznych, psychologicznych, obronnych i duchowych.

· Reakcje fizyczne. Wiadomo powszechnie, że niepokój powoduje wrzody, bóle głowy, wysypkę, bóle kręgosłupa i inne problemy zdrowotne. Prawie każdy z nas doświadczył problemów z żołądkiem, duszności, bezsenności, zmęczenia, utraty apetytu i częstszego oddawania moczu w okresie wzmożonego niepokoju. Mniej uświadamiamy sobie zmiany ciśnienia, wzrost napięcia mięśniowego, zwolnienie procesu przemiany materii i zmiany składu chemicznego krwi. Jeżeli stan taki jest czasowy, nie wyrządza większej szkody. Ale jeżeli utrzymuje się dłużej, organizm zaczyna się załamywać. Taki początek mają choroby psychosomatyczne (uwarunkowane psychicznie).

· Reakcje psychologiczne. Każdy kto zdawał egzaminy wie, że niepokój może wpłynąć na funkcje psychologiczne. Badania wykazały, że niepokój obniża produktywność, hamuje zdolności twórcze, upośledza zdolność nawiązywania właściwych kontaktów, przytępia umysł i przeszkadza w myśleniu oraz zapamiętywaniu. Ciekawie brzmi konkluzja jednego z psychologów, który zauważa, że ludzie o wyższym poziomie inteligencji i oryginalności częściej ulegają niepokojowi niż inni. Jednocześnie osoby o wyższej inteligencji potrafią znaleźć najbardziej efektywne sposoby kontrolowania poziomu niepokoju.

· Reakcje obronne. Gdy wzrasta niepokój, większość ludzi podświadomie skłania się ku zachowaniom, które osłabiają ból niepokoju i pozwalają na przetrwanie. Do takich reakcji obronnych należy wyparcie się niepokoju, udawanie, że niepokojąca sytuacja nie istnieje, oskarżanie innych za własny błąd, racjonalizacja przez logiczne wyjaśnienie symptomów i ich przyczyn, powracanie do reakcji dziecinnych itd. Czasem bywa to ucieczka w alkohol, narkotyki, hipochondryczne narzekania, a nawet w dziwaczne zachowania i chorobę psychiczną. Są to różne próby poradzenia sobie z sytuacją.

· Reakcje duchowe. Niepokój może skłaniać nas do poszukiwania dotychczas lekceważonej Bożej pomocy. Ale niepokój może także odwodzić nas od Boga wtedy, gdy go najbardziej potrzebujemy. Nawet religijni ludzie przytłoczeni trudnościami i pełni trosk, nie znajdują czasu na modlitwę, spada zdolność ich koncentracji przy czytaniu Biblii, zmniejsza się zainteresowanie nabożeństwami, rodzi się niecierpliwość, a czasem rozgoryczenie z powodu pozornego milczenia Boga, który zezwolił na doświadczenia i sprawia wrażenie niezainteresowanego.

Jak pomóc ludziom owładniętym niepokojem

Niełatwo jest udzielać porad osobom pełnym niepokoju. Częściowo dlatego, że trudno określić przyczyny niepokoju, a także dlatego ponieważ niepokój jest psychicznie zaraźliwy. Ludzie zaniepokojeni wprawiają w niepokój innych, a w tym i osoby próbujące im pomóc. A zatem osoba udzielająca porad ludziom owładniętym niepokojem musi czujnie obserwować własne reakcje emocjonalne.

· Rozpoznanie własnego niepokoju. Jeżeli czujesz się zaniepokojony w obecności człowieka, któremu udzielasz porady, musisz zadać sobie kilka pytań: Co w tej sytuacji powoduje niepokój? Czy ten, któremu udzielam porady jest zaniepokojony z tego samego powodu? Co mój niepokój mówi mi o moim rozmówcy? Przez rozważanie własnego niepokoju możemy uzyskać wgląd w niepokój rozmówcy. Zadawanie sobie takich pytań pozwala na poznanie siebie i rozmówcy, ponieważ pozwalają one rozgraniczyć niepokój własny i niepokój rozmówcy.

· Okazywanie miłości. Miłość została uznana za najwspanialszą terapię, a jest to szczególnie prawdziwe w odniesieniu do prób redukowania strachu i niepokoju. Biblia stwierdza, że “prawdziwa miłość usuwa wszelką bojaźń” i chociaż określenie to dotyczy lęku przed przyszłym sądem, może także znajdować szersze zastosowanie. Ktoś powiedział, iż nieprzyjacielem lęku jest miłość; zatem sposobem na usunięcie lęku jest przyobleczenie się w miłość… Miłość jest pełna oddania siebie; lęk nie pozwala na otwartość. Miłość wychodzi innym na przeciw; lęk ucieka przed ludźmi… Im więcej strachu tym mniej miłości; im więcej miłości tym mniej strachu. Okazanie miłości połączonej ze zrozumieniem, ukazanie rozmówcy miłości Chrystusa, może dopomóc w przezwyciężeniu lęku i niepokoju.

· Odnalezienie przyczyn. Strach i niepokój są emocjami stworzonymi przez Boga. Ostrzegają przed niebezpieczeństwem wewnętrznego konfliktu i dlatego nie można mówić osobie zaniepokojonej “głowa do góry”, czy: “nie przejmuj się”. Należy pomóc rozmówcy w trudnym zadaniu odnalezienia źródeł niepokoju. Niepokój powstaje często w reakcji na bardzo mgliste, trudne do określenia zagrożenie. Zmuszanie rozmówcy do “otrząśnięcia się” może zwiększyć niepokój, doprowadzić do zmieszania i stanowi ryzyko utracenia kontaktu z rozmówcą.

· Zachęcenie do działania. Należy pomóc rozmówcy w znalezieniu drogi właściwego postępowania, celów do których należy dążyć i nauczenia właściwej reakcji. Rozmówca musi nauczyć się stawiania czoła sytuacjom przynoszącym niepokój i przezwyciężania ich z pomocą osoby zaufanej. Odwaga to nie brak lęku i niepokoju, ale zdolność kroczenia naprzód pomimo obaw. Rozmówca nabywa umiejętności podejmowania działania i przechodzenia przez sytuacje wywołujące niepokój. Nie chodzi o ich obchodzenie, budowanie muru obronnego. Rozmówca musi dostrzec większe korzyści w przezwyciężaniu trudności mimo, że wiąże się to z ryzykiem.

· Wsparcie. Udzielający pomocy musi być spokojny, wspierający i cierpliwy. Postępy mogą być nieraz mało widoczne. Czasem rozmówca nic nie jest w stanie uczynić nic, co pomogłoby zniszczyć źródło jego niepokoju. W takich chwilach szczególnie potrzebuje wsparcia i ciepła bliskiej mu osoby.

· Zachęcanie do reakcji chrześcijańskich. Biblia podaje niezwykle jasną i zrozumiałą formułę przezwyciężania niepokoju. W Liście do Filipian 4,6 znajdujemy zalecenie, aby się o nic nie martwić. Wiemy jednak, że zupełne odrzucenie zmartwień jest praktycznie niemożliwe. Wysiłek skierowany na to, by zaprzestać się martwić zwraca naszą uwagę na problem, zwiększa niepokój zamiast go umniejszyć. Lepszym sposobem jest skoncentrowanie się na czynnościach i myślach, które pośrednio zmniejszają niepokój. Cytowany fragment z Listu do Filipian ukazuje jak można to zrobić.

– Raduj się. Jest to polecenie powtórzone dwukrotnie w wersecie 4. Kiedy świat pogrąża się w mroku, chrześcijanin może “ciągle radować się w Panu”. Jest to możliwe dzięki obietnicy Jezusa, że nas nigdy nie opuści, daje nam pokój i przyjdzie znów, by zabrać wierzących do nieba, gdzie przygotował im miejsce. Wiedząc o tym, możemy wierzyć Bogu i nie pozwolić, by nasze umysły były zatrwożone.

– Bądź wytrzymały. “Skromność (wytrzymałość) wasza niech będzie znana wszystkim ludziom” – czytamy w wersecie 5. Greckie słowo przetłumaczone jako skromność, nie ma w języku polskim właściwego odpowiednika. Oznacza ono: niech wszyscy widzą w nas nastawienie pełne uprzejmości, słodyczy, łagodności, delikatności i łaskawości. Takie cechy nie przychodzą w sposób naturalny. Pojawiają się dzięki Bożej pomocy, w miarę jak staramy się opanować tendencje do potępiania i domagania się należnych nam praw. Negatywne, potępiające nastawienie do życia wzbudza niepokój; łagodne nastawienie pełne cierpliwości go zmniejsza.

– Módl się. Najlepszym lekarstwem na niepokój jest modlitwa. Werset 6. podaje kilka wskazówek, jak należy się modlić w chwilach niepokoju. Modlitwa taka powinna zawierać wszystko (nawet najmniejsze szczegóły), powinna zawierać określone i konkretne prośby, musi wzbudzać dziękczynienie za dobroć Bożą i musi być połączona z oczekiwaniem, że jej rezultatem będzie nadnaturalny pokój.

– Myśl. Niepokój pojawia się wtedy, gdy rozmyślamy nad niesprawiedliwością, problemami, ludzką słabością i niebezpieczeństwami. Werset 8. uczy nas, że powinniśmy rozmyślać o tym, co prawdziwe, poczciwe, sprawiedliwe, czyste, miłe, chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały. Oto dowód na moc myślenia pozytywnego, opartego na Biblii.

– Czyn. Apostoł Paweł stawia siebie za wzór działania. “Czyńcie to, czego nauczyliście się i co przejęliście, co słyszeliście i co widzieliście u mnie”. Zadanie chrześcijanina polega na wykonywaniu zaleceń Biblii, a nie tylko na wysłuchaniu ich. Dążenie do zmniejszenia niepokoju wymaga pobożnego zachowania nawet pośród niepokoju.

Jak zapobiegać niepokojowi

W powyższych fragmentach Listu do Filipian znajdujemy sposób zapobiegania niepokojowi polegający na uzyskaniu radości i cierpliwości w modlitwie, myśleniu i działaniu.

· Zaangażowanie w pracę i inne działania. Aktywność pozwala na wyładowanie energii i odrywa od sytuacji powodującej niepokój. Wynikiem jest rozwinięcie pewności siebie – wiara, że można sprostać wyzwaniom życia. Codzienne postępowanie zgodne z nauką Pisma Świętego sprawia poprawę w opanowywaniu niepokoju.

· Zaufanie Bogu. Osoba, która nauczy się chodzenia z Bogiem na co dzień, może powiedzieć, że nie wie co niesie dzień jutrzejszy, ale wie, kto ma go w ręku. Takie przekonanie przynosi wielkie poczucie bezpieczeństwa w sytuacjach, gdy inni poddają się niepokojowi.

Czasami jednak taka wiara prowadzić może do ślepego zaprzeczania rzeczywistości, odmowy przyjęcia na siebie odpowiedzialności i niemożności przystosowania się do zmieniających się okoliczności. Biblia jednak zachęca nas do konfrontacji z problemami i właściwego podejmowania decyzji. Taka postawa pomaga ludziom wzrastać i przystosowywać się do zmian i niebezpieczeństw, nie naruszając naszego zaufania do mądrości i wszechmocy Boga.

· Radzenie sobie. Umiejętność radzenie sobie z przyczynami niepokoju zanim on powstanie może zapobiec rozwojowi zaniepokojenia. Takie radzenie sobie wymaga:

– rozpoznania lęków, obaw, konfliktów, poczucia zagrożenia i niepokoju natychmiast, gdy się pojawiają;
– rozmawiania o tym z jakąś osobą;
– budowania poczucia własnej wartości;
– utrzymywania kontaktu z przyjaciółmi, którzy wyjechali oraz budowania nowych relacji z innymi ludźmi;
– szukania u Boga i innych ludzi pomocy w zaspokajaniu potrzeb;
– nauki porozumiewania się z ludźmi;
– nauki odpoczywania i relaksowania się;
– okresowego oceniania życiowych priorytetów, celów oraz zarządzania czasem.

Podsumowanie

Uczucie niepokoju zostało nam dane przez Boga, abyśmy żyjąc w upadłym świecie mogli dzięki niemu rozpoznać przyczyny konfliktu, jaki zaistnieje wewnątrz nas. Jeżeli jest to grzech – to nie wolno nad nim przechodzić do porządku dziennego, bo może zniszczyć nasze życie. Ten twórczy niepokój winien doprowadzić nas do upamiętania i uzyskania Bożego przebaczenia. Jeżeli niepokój wywołany jest przez poczucie zagrożenia, to wiedzmy, że Biblia nie zauważa niczego niewłaściwego w rozpoznaniu i zmaganiu się z określonymi problemami życia. Ignorowanie niebezpieczeństwa jest rzeczą głupią i złą. Ale nie należy z kolei poddawać się zmartwieniom paraliżującym działanie. Takie zmartwienia powinny zostać powierzone w modlitwie Bogu, który może nas wyzwolić z obezwładniającego lęku czy niepokoju, uzdalniając nas do racjonalnego działania i zaspokajania potrzeb własnych czy naszych bliźnich.

Nawet jeśli nie widzimy natychmiastowej poprawy, wiedzmy, że jest to pozorny braku postępu ponieważ uczucia bezradności, napięcia, zagrożenia, osamotnienia i frustracji byłyby jeszcze większe, gdybyśmy nie mieli pewności, że możemy zrzucić z siebie ciężar myśli i wrażeń przed kimś, o kim Biblia mówi: “Wszelką troskę swoją złóżcie na niego, gdyż On ma o was staranie” (1P 5,7).

opr. redakcyjne na podstawie: Gary R. Collins, Christian Counseling
Copyright by Czasopismo Chrześcijanin
Użyte za zgodą przez www.Pastor.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *