Dar tłumaczenia języków

Zobacz: Spis treści

Dar tłumaczenia języków ma podstawowe znaczenie dla użytecznego praktykowania daru języków w zgromadzeniu (1 Kor. 14, 5) i wszyscy, którzy mówią publicznie językami, są nawoływani wyraźnie do modlitwy także o dar tłumaczenia (tamże w. 13). To jest gwarancją używania tego daru z korzyścią dla Zboru. Jest ogolną zasadą, że oczywiście lepiej, gdy tylko jedna osoba tłumaczy w zgromadzeniu wypowiedzi innymi językami dwóch lub trzech osób (w. 27). Nie znaczy to wcale, że na wszystkich zgromadzeniach ta sama osoba ma tłumaczyć, gdyż Pismo Święte nigdzie nie mówi o urzędzie tłumaczenia. Jednakże zdrowy rozsądek, mówiąc ogólnie, zaleca, by dar tłumaczenia był ograniczony do osób doświadczonych, a szczególnie podczas większych i bardziej odpowiedzialnych zgromadzeń. Zadaniem daru tłumaczenia jest danie wyrazu tym ekstatycznym i inspirowanym wypowiedziom przez Ducha Świętego, które zostały przekazane w języku nieznanym dla poważnej większości — jeśli nie dla wszystkich — obecnych, uczynienie ich zrozumiałymi dla wszystkich przez podanie ich w zwykłym języku zgromadzonego ludu. Jest możliwe odczuwanie duchowe powiewu i brzmienia wypowiedzi w nieznanym języku, ale zadaniem daru tłumaczenia jest uczynienie dostępnym tego dla intelektu także w tym celu, by inni mogli inteligentnie uczestniczyć w objawianiu, zachwycie i modlitwie mówcy. Jest zawsze rzeczą dobrą, gdy cała nasza istota bierze udział w religijnym przeżywaniu, a nie tylko jedna część naszej osobowości. Bóg oczekuje od nas miłości serca i duszy, myśli i siły. W wielu wypadkach będzie się widziało, że duchowy dar tłumaczenia języków spełnia ten sam cel (to samo zdanie), co zwykłe naturalne tłumaczenie z jednego języka na inny, takie, jakiego każdy z nas doświadczył, gdy przemawiał w obcym kraju, gdzie nie znał języka lub wtedy, gdy słyszał zagranicznego mówcę tłumaczonego na nasz własny język.

Jednakże ten duchowy dar jest naprawdę inny, zarówno co do istoty, jak i co do sposobu działania, niż zwykły przykład. Podobnie jak wszystkie inne dary, które rozpatrywaliśmy, jest on charakteru nadprzyrodzonego i przychodzi bezpośrednio od Ducha Świętego. Nie zakłada on najmniejszej naturalnej znajomości przez tłumacza języka, którym mówiono i z tego wyraźnie wynika, że tłumaczenie jest otrzymywane nie tyle przez pilne przysłuchiwanie się słowom mówiącego innymi językami, ale dzięki wyraźnemu skupieniu w Duchu i patrzeniu na Pana, który jedynie udziela tłumaczenia. Słowa są dane przez objawienie i podlegają zasadom proroctwa i wszelkich inspirowanych wypowiedzi otrzymywanych albo drogą wizji, albo odczuwanego brzmienia czy przebłysku Słowa w duszy — tak jak Panu się podoba. Będzie prawdopodobnie natychmiastowy odzew na wypowiedź innymi językami w duchu tego wierzącego, którego Pan pragnie użyć do tłumaczenia. Taki odzew będzie niewątpliwie uzależniony także od głębi i czystości mówienia innymi językami i także nie mniej od duchowego stanu tłumaczącego. Oczywiście jest możliwe praktykowanie tego duchowego daru a jednocześnie pozostawanie bez wyraźnego dotknięcia Pana (1 Kor. 13, 1). W tym wypadku piękne praktykowanie daru będzie zakłócone. Są to tylko dwa dary Ducha Świętego, które nigdy nie znajdują uzewnętrznienia w ten lub inny sposób w Starym Testamencie. Jest prawdą, że coś podobnego do daru tłumaczenia znajdujemy w mocy danej takim mężom, jak Józef (Gen. 41, 12.13) i Daniel (Dan. 4, 5) do tłumaczenia wizji i snów. Ale dar ten nie jest w rzeczywistości ten sam. Dary te nie występują w ziemskiej działalności naszego Pana. Jego wypowiedzi, takie jak u Mar. 7, 34 lub 15, 34 są po prostu zacytowaniem słów w języku aramejskim, zamiast użycia greki, i w żadnym wypadku nie są mówieniem innymi językami, o których mowa w 1 Kor. 14. Dar języków i towarzyszący mu dar tłumaczenia, jak się zdaje, jest specjalnie zarezerwowany przez Boga, by być znamieniem kościelnego eonu łaski. To wzmacnia poważnie znaczenie tego fenomenu w dniu Pięćdziesiątnicy, kiedy ten nowy eon został zainaugurowany. Bóg uczynił nową rzecz, a towarzyszył jej nowy znak i nowa manifestacja wiecznego Ducha. Przed Pięćdziesiątnicą Duch Święty uzewnętrzniał się za pośrednictwem różnych wybranych narzędzi, gdy zstępował na nie dla specjalnych celów, ale teraz zstąpił w nowy sposób, by napełnić każdego, kto Go przyjmie, także tych, którzy są
daleko, a Pan Bóg nasz ich powoła (Dz. Ap. 2, 39). Jego pełnia, która zstąpiła na każdego uczestnika modlitwy w Górnej Izbie, była poświadczona przez manifestację, a tą manifestacją wybraną przez Bożą mądrość było użycie tych wokalnych organów, które tak często były używane do wykonywania szatańskich niegodziwości (Jak. 3, 6). Pan, który objawił Siebie samego w Babel, objawił się na nowo w dniu Pięćdziesiątnicy. To przedstawiało całkowity triumf, w każdym razie chwilowy, ale potencjalnie ostateczny, odkupiającej łaski nad całym bytem ludzkim. Sztandar zwycięzcy został zawieszony jak gdyby na najbardziej znaczącej części zdobytej duszy, na tej części, którą Bunyan w „Dziejach Ludzkiej Duszy” nazwał Bramą Ust. Nawet sama absurdalność, z punktu widzenia ludzkiego rozumu, daru innych języków jest po prostu Bożym zamierzeniem- Jest to Boży unikalny znak — dar zarezerwowany dla obecnego eonu, w którym żyjemy. Czy jest zatem zastanawiające, że walczymy o jego kontynuację aż do tego momentu, kiedy to, co doskonałe, nadejdzie w wieku przyszłym, w którym zobaczymy Pana „twarzą w twarz”.

Donald Gee

Zobacz: Spis treści