Jak już informowaliśmy krótko w poprzednim wydaniu BI, 3 października sąd w mieście Szeki odrzucił odwołanie Zaura Bałajewa, co oznacza, że najbliższe 2 lata spędzi on w więzieniu. Przewodniczący Unii Baptystów Ilia Zenczenko powiedział: „Jesteśmy zdumieni orzeczeniem sądu. Nie wiemy, co robić. To jest tragedia dla jego żony i dzieci. (…) Syn Zaura jest zrozpaczony i skarżył się, że nie ma sprawiedliwości w Azerbejdżanie”. Zenczenko powiedział też, że spodziewali się uchylenia wyroku, bądź co najmniej jego złagodzenia.
Zenczeko i członkowie kościoła baptystów z miasta Zakatala mogli zeznawać w sądzie w czasie sesji porannej, jednak wyrok został ogłoszony „bardzo szybko” po południu. Według Zenczeki „w ciągu dwóch minut było po wszystkim”. Przedstawiciele władz odmówili skomentowania wyroku. Nie chcieli też odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Bałajew ma być karany z powodu swej aktywności religijnej.
Władze zezwoliły żonie Zaura i dwójce jego dzieci na krótkie spotkanie z nim. Mogli oni dostarczyć mu ciepłe ubranie na nadchodzącą zimę. Na początku października nie było jeszcze wiadomo, do którego obozu pracy zostanie on skierowany. Bałajew planuje odwołanie się do Sądu Najwyższego, a w razie potrzeby wniesienie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Głos Prześladowanych Chrześcijan
